Paul Gauguin - Trzy tahitańskie kobiety na żółtym tle

„To jest namalowane fallusem”- w taki sposób o dziełach Paula Gauguin wypowiedział się kiedyś van Gogh. Nie była to bynajmniej obraza. Van Gogh odkrył twórczość Gauguin na jednej z wystaw po jego powrocie z Martyniki i Panamy i zainteresował się jego twórczością na tyle, by zaprosić malarza do wynajmowanego w Arles mieszkania, w którym zamierzał stworzyć pewna artystyczną bohemę. Skutki były opłakane, bo porywczy Gauguin chciał ustawiać wszystko w domu po swojemu, nieustannie dochodziło też do kłótni. Prologiem do wielkich zmian w życiu Gauguin był z kolei moment, w którym zostawił swoją żonę Dunkę na rzecz egzotycznych prostytutek. Wtedy też odkrył brutalny seks powiązany z gwałtem i przemocą. Efektem ubocznym było zarażenie syfilisem, to jednak nie przeszkodziło malarzowi w zatapianiu się w rozpuście i używkach.